piątek, 6 kwietnia 2007

śpieeeeeewać kaaaażdy moooooże!




















wczoraj pokazaliśmy autochtonom, co to znaczy impreza totalna z etykietką "Korean Style!".

och szalona i upojna noc to była!
w iście koreańskim stylu, choć to fińskie urodziny.
petteri dostał komplet wszystkiego, co w korei jest iście "cute":

zielono-różową poduszkę-potwora, która pożera przedramię i dzięki temu można wygodnie spać na biurku w LABie
różowy długopis w kształcie babeczki z futerkiem w miejcu mankietów
czapeczkę urodzinową "sweet love"
zieloną parasolkę w misie
maskę ochronną z zielonymi wierszykami
sztuczny śnieg, aby mógł sobie ulepić bałwana, jak będzie tęsknił za finlandią

sekwencja tradycyjna, 2 bary i karaoke, ale wykończenie na całego i po bandzie.

petteri próbował mnie dobudzić rano, ale podobno wysłałem go na dwór, żeby zobaczył, czy go tam nie ma. godzinę później powrócił rykoszetem, wbijając się bez pytania i zmuszając do rozmowy. którą szybko zdelegowałem na współlokatora, samemu próbując wślizgnąć się z powrotem w sen. wyszło jak zawsze; zrezygnowany powalczyłem trochę ze wstawaniem, gorący prysznic i doprowadzanie siebie do jakiejkolwiek użyteczności. spojrzenie na zagarek - grubo po 15:00. 1 zajęcia zdążyły przelecieć bokiem, na drugie da się jeszcze zwlec.

a ostrość umysłu odzyskam pewnie jutro koło południa.

[a do galerii przechodzi się tutaj]

Brak komentarzy: