niedziela, 10 czerwca 2007

gdy noc staje się dniem




świt na itaewonie nie jest świtem koreańskim. miotasz się między pędzącymi gazetami, odnajdujesz w przestrzeni ścieżki odcisków obcasów, perfum i alkoholu. zaraz zza rogu wyjdzie turek ze skrzynką świeżo upieczonych kebabów. grupki modelek rozpierzchną się w starciu z grupkami amerykańskich marines; i każda para pójdzie w swoją stronę.

a ta knajpa latynoska, którą wczoraj otworzyli niesamowitym salsa party wylewającym się na ulicę i do okolicznych barów, potrwa może ze 2 lata. jak się zrobi popularna, to trzeba będzie sprzedać i wymyślić tym razem coś meksykańskiego.

noc nie kończy się wraz z nastaniem słońca; wędruje dalej wraz z promieniami po witrynach, stolikach, parkietach, aż dojdzie resztką sił i ogromem satysfakcji do pierwszej wolnej poduszki.

[Massive Attack, unfinished sympathy; klip niby nakręcony w UK, a soul of Seoul też tam jest]

Brak komentarzy: