[jimbaran beach, bali, 23.07]
i co jeszcze. snuje się to czarne, mroczne, zupełnie bez tej energii, ciepła i szumu wody łamiącej się w pół. noce są tu chłodne i bezgwiezdne, siostry poranków bez wyrazu.
ok, zasnę wkrótce, niech tylko nabiorę grubego piasku między palce i pogapię się chwilę na drogę mleczną w prześwicie palm. bo co innego pozostaje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz