kompletny skomlący brak.
zwyczajnego biegu rzeczy, koncertów w tygmoncie, sztuki jaką znam i lubię, inspiracji umysłu, szczypty prawdziwości albo przynajmniej postrzegania do jakiego przywykłem. i tego, bym czuł, że toczy się do przodu.
ot.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz